Oczywiście konieczna jest przy lekoterapii również odpowiednia rehabilitacja, z której staram się korzystać w miarę możliwości finansowych. Mam wspaniałego męża Jana i syna Mateusza. Niestety mąż uległ wypadkowi, który skutkował bardzo poważnym urazem mózgowo-czaszkowym. Jestem obecnie jedynym żywicielem rodziny, a na moich barkach, oprócz olbrzymich miesięcznych kosztów związanych z rehabilitacją i opieką nad mężem, spoczywa jeszcze wychowanie dorastającego syna.
Przekazując 1% podatku lub darowiznę Fundacji Avalon z dopiskiem Pukownik, 7465 wspieracie moje codzienne funkcjonowanie.