Łukasz Heller
Opuszczasz stronę Fundacji Avalon.
Kliknąłeś w link, który prowadzi do serwisu zewnętrznego . Fundacja Avalon nie bierze odpowiedzialności za treści, które pojawią się na tej stronie.

O mnie
18 czerwca 2024 r. — dzień, który na zawsze odmienił moje życie. Zaczęło się spokojnie. Obierałem wiśnie, by przygotować przetwory na jesień i zimę. W pewnym momencie sięgnąłem po owoce wyżej, wspinając się na drabinę. Byłem około 4 metrów nad ziemią, gdy nagle moja noga ześlizgnęła się ze szczebla. Upadek był błyskawiczny, a uderzenie o ziemię tak silne, że nie mogłem się poruszyć. Początkowo myślałem, że to tylko szok, ale prawda okazała się znacznie poważniejsza. Diagnoza brzmiała jak wyrok: złamanie kręgosłupa w odcinku piersiowym, paraliż i niedowład nóg. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał mnie do Centrum Urazowego w Sosnowcu. Tam przeszedłem skomplikowaną operację ratującą życie, a później rozpocząłem walkę o powrót do sprawności. Pierwsze dni po operacji były najtrudniejsze — ból, bezsilność i niepewność, czy kiedykolwiek znów stanę na nogach. Rehabilitacja zaczęła się od podstaw: podniesienie się z łóżka, utrzymanie równowagi, nauka poruszania się na wózku. Każdy, nawet najmniejszy postęp, jest dla mnie ogromnym sukcesem. Od zawsze miałem wiele zainteresowań, które przez paraliż musiały zostać odsunięte na bok. Kocham góry, grałem w siatkówkę, pasjonowałem się motoryzacją. Niestety, obecna sytuacja mi to wszystko odebrała. Trudno pogodzić się z tym, że aktywny tryb życia stał się odległym marzeniem. Teraz przede mną długa droga — wielomiesięczna, kosztowna rehabilitacja, specjalistyczne leczenie i codzienna ciężka praca. Potrzebuję również dostosować swoje życie codzienne do nowych warunków. Niezbędna jest winda, przebudowa łazienki oraz dostosowanie samochodu wraz z odpowiednim oprzyrządowaniem, dzięki czemu będę mógł być samodzielny, dojeżdżać na rehabilitację i co najważniejsze — wrócić do pracy. To ogromny koszt, ale bez tego trudno będzie mi odzyskać niezależność i normalne życie. Dlatego proszę o Waszą pomoc. Każdy gest dobroci, każde wsparcie finansowe lub słowo otuchy przybliża mnie do tego, by znów stanąć na nogi i wrócić do swoich pasji. Dziękuję z całego serca. Łukasz