
Czy wolontariat jest dla wszystkich?
Kinga Danielczyk
Każdy choć raz komuś pomógł i każdy z nas choć raz przyjął czyjąś pomoc. Temat wzajemnej pomocy silniej wraca do naszych głów i serc w okresie świątecznym, kiedy, mimo niższych temperatur, wokół robi się jakoś cieplej. Częściej wspieramy aukcje czy kiermasze charytatywne, z których dochód ma wesprzeć określone organizacje lub osoby. Zimą też częściej zwracamy uwagę na tych, którzy żyją samotnie. Czy wiesz, że jeśli zrobisz zakupy starszej pani z klatki obok, to podejmujesz się pracy w formie nieformalnego wolontariatu?
Wolontariat – czyli co?
Według Centrum Wolontariatu „wolontariat” jest „świadomą, dobrowolną działalnością podejmowaną na rzecz innych, wykraczającą poza więzy rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie.”[1]
Po zajrzeniu do ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. 2003 Nr 96 poz. 873) okazuje się, że wolontariat można świadczyć także na rzecz m.in. organizacji pozarządowych, kościelnych czy administracji publicznej i jest on pracą wykonywaną bez otrzymywania wynagrodzenia.
Idąc dalej „ten, kto dobrowolnie i świadomie oraz bez wynagrodzenia angażuje się w pracę na rzecz osób, organizacji pozarządowych, a także rozmaitych instytucji działających w różnych obszarach społecznych”[2] jest wolontariuszem. Jeśli ta definicja do Ciebie pasuje, pamiętaj, że 5. grudnia przypada, wolontariuszu, Twoje święto!
Jestem wolontariuszką!
Aktualnie skupiam się na wspieraniu zespołu marketingowego ds. bloga w Fundacji Web-Korki, która wspiera edukację dzieci i młodzieży z domów dziecka oraz podopiecznych rodzin zastępczych. Natomiast będąc w szkole i podczas studiów odwiedzałam przedszkola i opowiadałam w nich o różnorodności i niepełnosprawności, uczyłam języka angielskiego, tłumaczyłam teksty, organizowałam warsztaty edukacji nieformalnej dla dzieci i młodzieży. Wszystkie te aktywności podejmowałam także poza Polską jako wolontariuszka EKS – Europejskiego Korpusu Społecznego. W tamtym czasie stworzyłam również raport dostępności architektonicznej pewnego portugalskiego miasteczka.
Jestem osobą z niepełnosprawnością!
Jestem osobą z niepełnosprawnością i choć mnie samej nadal zdarza się korzystać z pomocy wolontariuszy, to w określnych warunkach, ja również mogę być stroną pomagającą, nieść dobro, robić coś, co ma sens, trochę spłacać zaciągany przez lata dług, a także lepiej zrozumieć tych, którzy to mi pomagają. Kiedyś myślałam, że z uwagi na znaczną niepełnosprawność, niewiele mogę zrobić na rzecz kogoś innego. Dzięki wolontariatowi okazało się że byłam w błędzie i zrozumiałam, że choć sprawność nie pozwala mi sprzątać rzeki z pływających w niej śmieci czy pomagać przy zbiorach w rolniczym przedsiębiorstwie społecznym, to wystarcza, jednak, by wspierać w nauce języka, organizować zajęcia dodatkowe, albo prowadzić media społecznościowe organizacji pozarządowej czy też pisać różnego typu formy tekstowe. Moje działania nie tylko są skuteczne, ale także przynoszą innym radość. Odczuwam wiele satysfakcji, a dodatkowo cieszy mnie fakt, że w jakimś stopniu role podopiecznego i wolontariusza mogą się odwracać i mieszać.
To wszystko za darmo?
Szczera odpowiedź brzmi – i tak i nie, bo za pracę jako wolontariuszka nie dostaję pieniędzy,
ale nie mogę powiedzieć, że nie dostaję nic. Dzięki temu, co robię, zyskuję bardzo wiele. Moje obecne i przeszłe działania przynoszą mi wiele korzyści.
Oto kilka z nich:
Dzieci mnie rozpoznają – działalność przedszkolną zaczęłam najwcześniej. Bawiłam się z dziećmi, czytałam i książki, opowiadałam o tym, co ważne i zdarzało się potem, że gdzieś spotkany bardzo młody człowiek, rozpoznał mnie i się uśmiechnął.
Mam znajomych w wielu krajach świata – dzięki wolontariatowi zagranicznemu i międzynarodowym szkoleniom, poznałam wielu ludzi z większości krajów Europy Zachodniej, ale też Egiptu, Jordanii czy Palestyny. Najczęściej oni również pracowali wtedy jako wolontariusze. Zwykle znalazł się czas, żeby opowiedzieć sobie wzajemnie o kraju swojego pochodzenia. Z częścią z nich nadal mam kontakt i czasem uda nam się spotkać na żywo.
Poznałam wiele osób zaangażowanych społecznie – część z nich była dla mnie inspiracją, uczyła czegoś nowego, a innym razem tzw. przypadkowe spotkania owocowały ciekawymi współpracami.
Zyskałam wiele niezapomnianych wspomnień i wyjątkowych doświadczeń, których już nie da się powtórzyć – niech przykładem będą jedne ze Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowy Rok, które przypadły na czas mojego wolontariatu w Portugalii. Spędziłam ten czas razem z innymi wolontariuszami z 7 krajów. Razem obchodziliśmy tam też moje urodziny.
Zdobyłam umiejętność pracy w międzynarodowej grupie – gdy działa się zespołowo, nie zawsze jest łatwo, bo nawet ludzie wychowani w tej samej kulturze mają różne nawyki, zasady postępowania i punkty widzenia, a w grupie składającej się z osób o różnej narodowości niektóre różnice uwydatniają się. Pomagało nam nastawienie na wzajemne zrozumienie, otwartość i bardzo dużo wspólnych rozmów.
Lepiej poznałam siebie, stałam się odważniejsza i bardziej pewna w działaniu – wolontariat często bywa wyzwaniem, otwiera na nowe, uczy elastyczności, szybkiego reagowania i odpowiadania na potrzeby.
Spróbowałam swoich sił w wielu pracach – wolontariat to nie praca, nie trzeba być ekspertem w danej dziedzinie, aby podjąć jakieś działanie. Zawsze obok jest ktoś bardziej doświadczony, kogo można zapytać o radę i poprosić o wsparcie. Dzięki wolontariatowi odkryłam, jaki rodzaj pracy najbardziej mi odpowiada.
Uczestniczyłam w unikatowych warsztatach i szkoleniach – wzięłam udział w wielu ciekawych spotkaniach, których zadaniem było pomóc wolontariuszom lepiej wykonywać ich zadania i podnieść najważniejsze kompetencje. Najczęściej organizują je dla swoich wolontariuszy organizacje pozarządowe, a nie szkoły czy uczelnie.
Zdobyłam umiejętności, które wykorzystuję w życiu i pracy – wiem, jak zarządzać czasem, współpracować, rozmawiać z innymi i dyskutować. To umiejętności potrzebne każdemu.
Mieszkałam zagranicą – swój długoterminowy wolontariat realizowałam w Portugalii. Przez kilka miesięcy mogłam uczyć się nowego języka, zwiedzać kraj inaczej niż turysta, poznawać portugalską kulturę i mentalność od kuchni.
Można pomagać potrzebując pomocy!
Wciąż niewiele mówi się o wolontariacie osób z niepełnosprawnościami. Widzi się nas jako stronę wyłącznie wymagającą wsparcia, która niewiele może w zamian zaoferować. Oczywiście wiele zależy od specyfiki danej niepełnosprawności, ale jeśli jako przykładem miałabym posłużyć się niepełnosprawnością ruchową, to siedząc na wózku można na przykład uczyć seniorów obsługi komputera, prowadzić klub szachowy, koordynować działania pomocowe skierowane do osób, które doświadczyły klęski żywiołowej, umilać czas pacjentom oddziałów szpitalnych lub mieszkańcom domów pomocy społecznej. To tylko kilka możliwości. W ramach działań Fundacji Avalon, osoby z niepełnosprawnościami często działają jako wolontariusze, pomagają również podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w zorganizowanym przez Fundację Cool’awym sztabie i ramię w ramię ze sprawnymi zbierają fundusze do kolorowych puszek z serduszkiem. Kto wie, być może oni sami, zaraz po narodzinach, po zabiegu, wypadku czy w jeszcze innym momencie życia korzystali kiedyś ze sprzętu zakupionego przez WOŚP? A może na co dzień są podopiecznymi Fundacji Avalon? Warto wspierać dobre inicjatywy i dzielić się dobrem z innymi!
Źródła:
Wolontariat – Definicja – ngo.pl
Kim jest wolontariusz « Ogólnopolska Sieć Centrów Wolontariatu
Wolontariat – Wikipedia, wolna encyklopedia