Nazywam się Katarzyna Mazur. Mam wspaniałą rodzinę – szesnastoletniego syna i męża, którzy często bardziej niż ja cierpią w związku z moja chorobą, podobnie jak moi rodzice i rodzeństwo. Właśnie dla nich musze walczyć z tym, co mnie spotkało. Niedługo po urodzeniu syna zaczęłam się źle czuć, słabość, rozpoczęła się wędrówka od lekarza do lekarza, diagnoza - rzuciła nas na kolana. No ale trzeba żyć dalej i walczyć o każdy kolejny dzień. Dzięki leczeniu, podjęłam pracę i tak dzięki dobroci serc moich szefów, którzy umożliwili mi nienormowany czas pracy, pracowałam ok. 13 lat z przerwami na pobyty w szpitalu, rehabilitacje. Niestety ubiegłego roku sił zabrakło, i właśnie dlatego proszę Was Kochani o pomoc i wsparcie finansowe, liczy się każda złotówka. Pomoże mi to w zakupie leków, witamin, utrzymaniu odpowiedniej diety, rehabilitacji stacjonarnych i turnusów, może nawet w zakupie sprzętu… Uciekam się do Waszych serc, bo PRAGNĘ ŻYĆ dla mojego syna i rodziny. Może nawet uda mi się wrócić do pracy - gdzie drzwi są dla mnie otwarte. PROSZĘ O WSPRACIE W WALCE Z TĄ OKROPNĄ I PODSTĘPNĄ CHOROBĄ, KTÓRA WYNISZCZA CAŁY ORGANIZM. ZA WSZELKĄ POMOC, KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ Z GŁĘBI SERCA WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ.
STWARDNIENIE ROZSIANE
Przekazując 1% podatku lub darowiznę Fundacji Avalon z dopiskiem Mazur, 8855 pomagacie mi Państwo w codziennym funkcjonowaniu oraz w walce o zdrowie.