Cześć. Mam na imię Jarek. To co właśnie czytasz pisze w moim imieniu mój wujek, który wraz z ciocią zajmuje się mną od dnia śmierci mojego taty. Sam nie umiem pisać, a nawet mówić... Kiedy byłem całkiem malutki zaraziłem się wirusowym zapaleniem kości...Później chorowałem na serce a na końcu... Na końcu okazało się, że mój mózg jest mocno uszkodzony. Niestety nie można tego naprawić i będę jaki jestem już zawsze. Ale jestem szczęśliwy! Cały czas się śmieję i nucę swoją ulubioną melodię "Panie Janie". Jest jeden problem... Robię się z dnia na dzień większy i silniejszy...Potrzebuję specjalnego fotela, sprzętu rehabilitacyjnego, specjalnej łazienki i środków higienicznych... Pomaga nam fundacja "Avalon", ale pieniążki na koncie tej fundacji nie biorą się znikąd. Myślisz, że możesz pomóc? Jeśli tak, to masz tutaj numer konta i zrób tyle, ile możesz, a ja... Ja postaram się kiedyś powiedzieć ładnie "Dziękuję". Przekazując 1% podatku lub darowiznę FUNDACJI AVALON z dopiskiem Roesler, 3688 pomagają mi Państwo mierzyć się z rzeczywistością. Z góry dziękuję,
WSPOMÓŻ MNIE W CODZIENNYCH ZMAGANIACH
Ryszard Roesler