“Przyjemność i seksualność – czy można postawić znak równości? Odpowiedzi na wasze pytania”
Na pytania nadesłane przez osoby obserwujące Projekt Sekson odpowiadają:
- Sylwia Błach – autorka horrorów, thrillerów i powieści grozy, z wykształcenia programistka, udziela się w wydarzeniach technologicznych i pisze o technologii na swojej stronie, dziennikarka technologiczna współpracująca z portalami i magazynami, prowadzi szkolenia motywacyjne i rozwojowe oraz z WordPressa, technologii, front-endu czy mediów społecznościowych. W technologiach interesuje ją najbardziej miejsce styku człowieka i technologii. Uwielbia rozwiązywać problemy i przekładać zawiłe tematy na prosty język. Szczególnie interesują ją tematy związane z grami komputerowymi, cyfrową dostępnością, sztuczną inteligencją i mediami społecznościowymi. Prowadzi profil na Instagramie sylwia.blach.vamppiv, poświęcony literaturze, technologiom, podróżom i życiu jako kobieta z niepełnosprawnością ruchową.
- Patrycja Wonatowska – seksuolożka, psycholożka i edukatorka seksualna, autorka artykułu “Przyjemność i seksualność – czy można postawić znak równości?”
Czy bywa tak, że osoba dotykająca tych części ciała drugiego człowieka, w których nie jest on w stanie nic odczuwać, mimo wszystko doświadcza przyjemności z ich dotykania?
Patrycja Wonatowska: Tak, bywa tak, że osoba dotykająca miejsc ciała, w których druga osoba nie odczuwa bodźców (np. z powodu utraty czucia), nadal może doświadczać przyjemności z samego aktu dotykania. Dotyk może być przecież wyrazem miłości, troski i bliskości. Nawet jeśli druga osoba nie odczuwa tego fizycznie, dla dotykającej osoby sam kontakt może mieć głębokie znaczenie emocjonalne. Jest to forma komunikacji, która może być wyrazem intymności i połączenia. Jeśli osoba kocha i dba o dobro drugiego człowieka, może czerpać przyjemność z tego, że daje poczucie komfortu, bezpieczeństwa i zadowolenia, nawet jeśli dotyk nie wywołuje bezpośredniego fizycznego odczucia. Pomocna w tej kwestii może być znajomość koła zgody, które pomaga wzmacniać kontakt we własnych granicach. Dlatego warto, aby w takich sytuacjach otwarcie rozmawiać o swoich potrzebach i oczekiwaniach, aby każda strona czuła się komfortowo i zrozumiana w tym, co dla niej ważne.
Sylwia Błach: Mam rdzeniowy zanik mięśni – SMA – chorobę polegającą na ogólnym osłabieniu mięśni, ale nie ograniczającą odczuwania. Oznacza to, że nie mogę odpowiedzieć na to pytanie na bazie własnych doświadczeń, ponieważ wszędzie mam czucie. Widzę to jednak tak: odczuwanie przyjemności wiąże się nie tylko z tym, co my czujemy, ale też z satysfakcją z tego, że druga strona odczuwa przyjemność. Jeśli na przykład ktoś nie ma czucia w stopach, ale dla drugiej strony silnym bodźcemjest dotyk tych właśnie miejsc – potrafię sobie wyobrazić, że ta strona ‘bez czucia’ też czerpie przyjemność z tego, że komuś ją daje. Oczywiście każdy z nas jest indywidualną jednostką i inaczej będziemy podchodzić do przyjemności, gdy w danej chwili potrzebujemy szybkiego, egoistycznego spełnienia, a inaczej, gdy szukamy pełni doświadczeń i doceniamy odczucia osoby partnerskiej. Reasumując: zachęcam do rozmowy, pytań. Bo jeśli jedna ze stron ma przyjemność z dotyku, nawet gdy druga go nie czuje, to warto o tym porozmawiać.
Mężczyźni nie chcą używać prezerwatyw, bo “zabiera im część przyjemności”. Jak ich przekonać, że tak nie jest?
Patrycja Wonatowska: Przekonanie mężczyzn do używania prezerwatyw, mimo argumentu, że “zabierają przyjemność”, to częsty temat w rozmowach o zdrowiu seksualnym. Warto spojrzeć na ten temat wieloaspektowo.W tym przypadku najczęściej przytaczaną kwestią jest ta dotycząca zdrowia. Prezerwatywy są stosowane m.in. po to, by nie doszło do zakażenia infekcjami przenoszonymi drogą płciową (STI). Warto pamiętać, że dbanie o zdrowie własne i drugiej osoby/osób to wyraz odpowiedzialności, co buduje nie tylko bliskość, ale także pełnię satysfakcji. Technologia produkcji prezerwatyw poszła przecież naprzód. Obecnie dostępne są prezerwatywy ultracienkie, które minimalizują różnicę w odczuwaniu, a także prezerwatywy wzmacniające przyjemność (np. z lubrykantem, teksturą). Wspólne eksperymentowanie z różnymi rodzajami prezerwatyw może być nie tylko urozmaiceniem aktywności seksualnych, lecz także pozwoli zauważyć, że odpowiednio dobrane prezerwatywy wcale nie muszą zmniejszać przyjemności. Stosowanie prezerwatyw chroni też przed nieplanowaną ciążą. Zatem ich stosowanie może wzmacniać przyjemność, zapewniając większe poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Troska o satysfakcję drugiej osoby może przekładać się na większą intymność i przyjemność. Pamiętajmy, że prezerwatywa to narzędzie, które pozwala na kontrolę nad zdrowiem i zapobiega nieplanowanym sytuacjom. Można porównać to do innych form odpowiedzialności – tak jak dbamy o inne aspekty życia, tak samo warto dbać o bezpieczne życie seksualne. W końcu kluczową kwestią jest otwarta i pełna zrozumienia rozmowa, w której każda ze stron może wyrazić swoje obawy czy oczekiwania.
Jak mogę odkryć, co naprawdę sprawia mi przyjemność, jeśli nigdy nie miałem/miałam partnera/partnerki?
Sylwia Błach: Dużo się ostatnio mówi o samoprzyjemności, samomiłości, testowaniu gadżetów erotycznych itd. Oczywiście, eksplorowanie swojego ciała: pod prysznicem, w łóżku albo w bezpiecznym towarzystwie (to nie musi być partner ani partnerka – dla niektórych akceptowalne jest próbowanie z kimś bliskim, komu się ufa) może wiele zmienić w rozumieniu swojego ciała. Zachęcam do tego, bo to po prostu świetna zabawa! Jednocześnie znam wiele osób, które po prostu nie lubią same sobie sprawiać przyjemności – w kontakcie seksualnym lubią obecność drugiego człowieka, relację, a nie tylko fizyczne aspekty. To też jest w porządku, że będziesz eksplorować seksualność, gdy kogoś poznasz. To Twój wybór, ja mogę Cię zachęcać do samodzielnych prób, by lepiej poznać własne ciało, ale kluczowe pytanie brzmi: dlaczego chcesz odkryć, co sprawia Ci przyjemność? Bo jeśli o to pytasz, to albo znaczy, że szukasz (i wtedy próbuj, jak wspomniałam wyżej!), albo czujesz presję, bo wydaje Ci się, że gdy kogoś poznasz, to musisz już wiedzieć, co lubisz. A to bzdura – odkrywanie siebie z drugą osobą może być równie ekscytujące. Nikt z nas, wchodząc w relację, nie ma obowiązku wiedzieć, co w tej relacji lubi – nie tylko w kwestii seksu, lecz także ogólnie związku. Uczymy się przez całe życie i to jest wspaniałe.
Jak dbać o przyjemność w sytuacji, kiedy osoba partnerska wykonuje również czynności pielęgnacyjne? Jak zadbać o granice?
Sylwia Błach: Nie istnieje jednoznaczna odpowiedź, bo każdy z nas jest w innej relacji. Z różnych rozmów wiem, że każdy sobie radzi inaczej: jedni lubią oddzielać od siebie te czynności, inni zachęcają do ich łączenia. Co Tobie pasuje? Co motywuje Ciebie do szukania granic? To bardzo trudny temat, ponieważ ważne są Twoje odczucia i osoby partnerskiej, ale też te odczucia będą zmieniać się wraz z upływem czasu. Mówiąc obrazowo: możecie być tak chętni, że każdy prysznic skończy się seksem. Ale nie ma nic złego w tym, gdy prysznic to prysznic, a seks jest przy innej okazji. Ważne jest jednak to, byś do niczego się nie zmuszał/zmuszała. Budowanie intymności i zaufania może wymagać czasu. Osoba, która Ci pomaga, robi to, bo chce, bo Ciebie kocha, więc powinna uszanować Twoje granice. A Ty masz prawo zarówno chcieć łączyć te sfery, w naturalny sposób, jak i je rozdzielić. Jednak to, w którym miejscu postawić granice, to już Wasz wybór.
Jak przekonać się/odważyć się używać gadżetów erotycznych w poszukiwaniu przyjemności?
Sylwia Błach: Nie odpowiem Ci na to pytanie, ponieważ nie wiem, co jest Twoją blokadą. Pytasz o odważenie się – tak, jakby różowy, śliczny przedmiot z akumulatorem był czymś, co Cię przeraża 😉 Moim zdaniem, bez pogłębionej rozmowy, mogę Ci poradzić, byś poszukał* powodu swojego lęku. Co Cię blokuje? Religia? Wyobrażenie o sklepie z napalonym sprzedawcą? Zbyt duża moc zabawek? Brak jakichkolwiek doświadczeń? Gdy to zrozumiesz, wtedy zachęcam do konsultacji albo z seksuologiem, albo ze sprzedawcą w sklepie (w zależności od potrzeb). Specjalista pomoże dobrać fajny gadżet na pierwszy raz. A jeśli to nadal Ci się nie spodoba? Nic nie szkodzi! Ostatnio tyle się mówi o czerpaniu przyjemności z korzystania z gadżetów erotycznych, że mam czasami wrażenie, że powstaje presja, że każdy musi używać gadżetów. Niech to będzie Twój świadomy wybór, czy tego chcesz. Ja uważam, że zawsze warto próbować nowych rzeczy. A Ty?
Patrycja Wonatowska: Decyzja o używaniu gadżetów erotycznych często wymaga odwagi, otwartości i przełamania różnych barier, takich jak wstyd, lęki czy przekonania społeczne. Aby się przekonać do korzystania z gadżetów erotycznych w poszukiwaniu przyjemności, warto podejść do tego w sposób stopniowy i z uwzględnieniem własnych potrzeb i komfortu.
- Zrozumienie własnych potrzeb: Zastanów się nad tym, co sprawia Ci przyjemność i jakie obszary seksualności chcesz eksplorować, co na dany moment jest najbardziej komfortowe, na myśl o czym odczuwasz zaciekawienie. Gadżety erotyczne mogą być narzędziem, które pomoże Ci lepiej poznać swoje ciało i reakcje. Warto zdobyć wiedzę na temat różnych gadżetów erotycznych – co oferują, jak działają, jakie są ich funkcje. Dzięki temu możesz rozwiać wiele obaw i mitów. Zrozumienie tego, jak działają, może pomóc w pozbyciu się wstydu i lęku.
- Zacznij od prostych gadżetów: Jeśli nigdy wcześniej nie korzystałaś/korzystałeś z gadżetów erotycznych, warto zacząć od mało inwazyjnego, jak np. masażery, wibratory do zewnętrznej stymulacji czy pierścienie erekcyjne. Dzięki temu łatwiej oswoić się z nowymi wrażeniami. Daj sobie czas na oswojenie się z gadżetem. Eksperymentuj w swoim tempie, bez presji i z poczuciem, że nie musisz niczego przyspieszać. Możesz również poświęcić czas na badanie gadżetu przed użyciem, aby zrozumieć, jak działa i jak może wpływać na Twoje ciało.
- Zmiana nastawienia: Gadżety erotyczne często są błędnie postrzegane jako zastępstwo dla osoby partnerskiej lub oznaka braku satysfakcji seksualnej. Tymczasem są one formą urozmaicenia, samopoznania i poprawy zdrowia seksualnego. Uświadomienie sobie, że korzystanie z nich nie oznacza „czegoś złego” ani „nieadekwatności” może pomóc w tym doświadczeniu.
- Otwartość w związku: Jeśli jesteś w związku i myślisz o używaniu gadżetów erotycznych, warto o tym porozmawiać. Otwarte i pełne zrozumienia rozmowy na temat waszych potrzeb i fantazji mogą pomóc w wprowadzeniu gadżetów do waszej intymności. Gadżety erotyczne mogą być nie tylko dla jednej osoby, ale także jako narzędzie do wspólnej zabawy. Propozycja odkrywania ich razem może dodać związkowi nową warstwę intymności i przyjemności.
- Poczuj się komfortowo: Używanie gadżetów erotycznych może być bardziej komfortowe, gdy zadbasz o atmosferę – relaksującą, przyjazną, pozbawioną stresu. Ważne jest dobre poczucie psychicznie i fizycznie. Eksperymentowanie z gadżetami to proces – nie zawsze od razu znajdziesz coś, co będzie idealne. Podejście bez presji to część odkrywania swojej seksualności, która ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem.
- Rozwijająca się norma: Gadżety erotyczne stają się coraz bardziej powszechne i akceptowane. Ich używanie jest zupełnie normalne i może być elementem zdrowej, satysfakcjonującej seksualności. Dają kontrolę nad tym, co sprawia radość, a to z kolei zwiększa świadomość seksualną.
Podsumowując, odwaga w używaniu gadżetów erotycznych wynika z akceptacji swoich potrzeb i pragnień, zdobycia wiedzy, otwarcia się na nowe doświadczenia i działanie zgodnie ze swoim tempem. Można to traktować jako sposób na pogłębianie relacji z własnym ciałem i/lub inną osobą/osobami.
Czy istnieją jakieś normy (takie jak np. zasady, co wypada, a co nie) dotyczące przyjemności w kontekście osób z niepełnosprawnościami? Czy normy te różnią się w porównaniu z osobami bez niepełnosprawności?
Sylwia Błach: Jedyna norma to dialog. Nie znam reguł dotyczących niepełnosprawności, bo każdy z nas ma inne doświadczenia i ograniczenia. Jeśli masz wątpliwości – pytaj. No, może nie każ osobie na wózku wstać do pocałunku (zdarzyło mi się to usłyszeć), bo to kiepski tekst. Ale sądzę, że jak pytasz o normy, to takie zachowania Ciebie nie dotyczą 😊
Patrycja Wonatowska: W kontekście przyjemności seksualnej osób z niepełnosprawnościami istnieje wiele stereotypów, mitów i norm społecznych, które mogą wpływać na sposób, w jaki postrzegane są ich potrzeby i prawa. Normy dotyczące przyjemności seksualnej opierają się na tych samych zasadach dla wszystkich, niezależnie od tego, czy dotyczą osób z niepełnosprawnością czy nie. Co najważniejsze to to, że każda osoba ma prawo do seksualnej autonomii, przyjemności i eksplorowania swojej seksualności w sposób zgodny z własnymi preferencjami i granicami.
Normy i zasady w kontekście przyjemności seksualnej:
- Prawo do przyjemności i intymności: Każda osoba, niezależnie od swojej sprawności, ma prawo do odczuwania przyjemności i rozwijania swojej seksualności. Osoby z niepełnosprawnościami często muszą walczyć z uprzedzeniami, które dehumanizują ich potrzeby seksualne. Jednak prawo do przyjemności seksualnej jest uniwersalne i niezależne od sprawności fizycznej.
- Oczekiwania społeczne a rzeczywistość: Społeczeństwo czasami wytwarza specyficzne normy, według których osoby z niepełnosprawnościami powinny być postrzegane jako “aseksualne” lub “pozbawione potrzeb seksualnych”. To szkodliwy stereotyp, który ignoruje prawo do intymności i seksualności.
- Dostosowania i inkluzywność: Z perspektywy norm społecznych, kluczowe jest tworzenie przestrzeni, które będą inkluzywne i uwzględniają potrzeby osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Może to dotyczyć dostępności gadżetów erotycznych, wsparcia terapeutycznego, edukacji seksualnej, a także uwzględniania specyficznych potrzeb w związkach, takich jak pomoc w komunikacji lub fizycznej stymulacji w alternatywny sposób.
- Edukacja seksualna: Normy edukacji seksualnej powinny być dostępne dla wszystkich, niezależnie od poziomu sprawności. Często osoby z niepełnosprawnościami mają ograniczony dostęp do rzetelnej edukacji seksualnej, co prowadzi do dezinformacji i ignorowania ich potrzeb. Dlatego normą powinno być oferowanie odpowiednich materiałów edukacyjnych dostosowanych do osób z różnymi potrzebami.
Skąd możemy czerpać wiedzę na temat przyjemności seksualnej, jeśli na przestrzeni życia nie zostaliśmy w nią wyposażeni, nie otrzymaliśmy edukacji seksualnej? Czy pornografia może być dobrym źródłem wiedzy?
Sylwia Błach: Z Projektu Sekson, między innymi! Obejrzyj relację z konferencji ( relacja z dnia pierwszego oraz relacja z dnia drugiego) i posłuchaj specjalistów. Specjaliści to słowo klucz – czytaj mądre książki, artykuły, słuchaj wykładów. Pornografia też może być opcją, pod warunkiem, że wybierzesz nowoczesne, inteligentne porno, a nie „masówkę”. Nie bój się też uczyć na bazie własnych doświadczeń – o ile „dokształcisz się” w kwestii bezpieczeństwa (prezerwatywy, badania, te sprawy), o tyle już samo eksplorowanie ciała, szukanie tego, co sprawia Ci przyjemność, testowanie swoich granic – to element przygody, która ma sprawiać Ci frajdę, a nie egzamin do odhaczenia. Żałuję, że w Polsce nie ma jakościowej edukacji seksualnej w szkołach, ale póki to się nie zmieni, będę zawsze odsyłać do specjalistycznych treści, seksuologów i profesjonalistów.