
„Nie potrzebuję widzieć świata, żeby go naprawdę poczuć”
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałoby Wasze życie, gdybyście codziennie musieli pokonywać drogę do szkoły czy pracy, nie widząc otaczającego Was świata?
Dla osób niewidomych to codzienność – ich świat nie ma kolorów ani świateł, ale wypełniony jest dźwiękami i zapachami. Tak właśnie wygląda życie Pani Basi.
Codzienność osoby z niepełnosprawnością wzroku
– Ludzie często mówią, że mamy lepiej wyostrzone inne zmysły – śmieje się Pani Basia. – Ale to nieprawda. Moje zmysły nie są ani lepsze, ani gorsze, po prostu bardziej się na nich skupiam. Pani Basia traciła wzrok stopniowo. I choć mogłoby się wydawać, że dzięki temu jej słuch stał się wyjątkowy, ona sama twierdzi, że jest wręcz odwrotnie. – Z wiekiem słyszę coraz gorzej, tak jak wszyscy – przyznaje z rozbrajającą szczerością.
Mimo to każdy dzień jest dla zarówno wyzwaniem jak i przygodą. – Kiedy wychodzę na ulicę, staram się nasłuchiwać, gdzie są samochody, tramwaje, autobusy – opowiada. – Nie jestem w stanie stwierdzić, który tramwaj podjeżdża, więc proszę o pomoc. I wiesz co? Ludzie są bardzo życzliwi. Czasem zanim jeszcze zapytam, ktoś już proponuje swoją pomoc.
To pokazuje, że nawet w miejskim zgiełku nie brakuje tych, którzy potrafią wyciągnąć rękę. – Ludzie są dobrzy, naprawdę – mówi z uśmiechem. – To daje siłę.
Warszawa miastem przyjaznym dla osób z niepełnosprawnością wzroku
Zapytana o to, czy Warszawa jest miastem przyjaznym dla osób niewidomych, Pani Basia nie ma wątpliwości. – Tak, Warszawa jest świetnie przystosowana – podkreśla. – Szerokie chodniki, pasy, sygnalizacja – to wszystko bardzo ułatwia mi życie. Mam porównanie, bo podróżowałam po świecie. W Indiach, w Tajlandii…można powiedzieć, że Warszawa jest naprawdę zadbana. Nie boję się, że wpadnę w dziurę w chodniku albo że nie będzie przejścia dla pieszych.
Choć często słyszymy, że żyjemy w znieczulonym społeczeństwie, historia Pani Basi przeczy tym opiniom. W świecie pełnym wyzwań, nieprzewidzianych przeszkód, Pani Basia każdego dnia udowadnia, że nawet wtedy można żyć pełnią życia. Jej historia to nie tylko opowieść o codziennych trudnościach, ale przede wszystkim o odwadze, wytrwałości i zaufaniu – zarówno do siebie jak i do innych. Pani Basia pokazuje, że ograniczenia nie muszą definiować życia, a świat, choć postrzegany inaczej, wciąż może być piękny i pełen sensu. Wystarczy otworzyć się na to, co niewidoczne dla oczu – na życzliwość, empatię i ludzkie ciepło.